piątek, 27 marca 2015

Był sobie kalendarz...

Taki zwykły, reklamówka jakiejś drukarni. Dostałam, a że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, przyjęłam podarunek i zaczęłam z niego korzystać.
Dość szybko na światło dzienne zaczęły wychodzić mankamenty mojego kalendarza: a to przekładka farbowała strony, a to na okładce zaginał się róg i nijak nie mogłam włożyć go do torebki, by nie pogłębiać zagniecenia. O tym, że strasznie mnie nudził lepiej nie wspominać...

Koniec - powiedziałam sobie. Coś, z czego korzystam właściwie na co dzień nie może być tak nijakie i niefunkcjonalne. 
Jedno wolne popołudnie i...


...pozbyłam się przekładek i wymieniłam okładkę na sztywną beermatę, ozdobioną w retro-muzycznym stylu. Dodałam sznurek, który trzyma całość w zamknięciu, a przy okazji robi nieco bałaganu na zewnętrznych ochronnych okładkach z przezroczystego plastiku.


Ponieważ kalendarz organizuje mi przede wszystkim tydzień w pracy, okładka nawiązuje do jej charakteru. To serwetka, zakupiona dawno temu w lokalnym sklepie papierniczym, która w końcu doczekała się swojego projektu. Sama w sobie urzekła mnie na tyle, że nie siliłam się już na wielość  innych dodatków.


Na wewnętrznej stronie okładek musiałam stworzyć kieszonki - wierzcie mi lub nie, ale potrafię włożyć do swoich notesów i kalendarzy tyle różnych kartek i wizytówek, że podwajają swoją objętość. Teraz przynajmniej nie będą się wysypywać spomiędzy stron.


Z przodu trzymam teraz karteczki na notatki, wizytówki oraz kilka przydatnych spinaczy... 


...a z tyłu (wtedy jeszcze pusta) kieszeń na rzeczy "do zachowania", czyli rachunki, listy, zanotowane numery telefonów czy ulotki informacyjne.

Drugie oblicze kalendarza powstało przy użyciu m.in.
- beermaty ze sklepu Stonogi.pl,
- niezastąpionych literek od Rapakivi,
- kluczyków od Retro Kraft Shop,
- tekturki stalówki od Stempel & Kartoon,
- stempla z kolekcji "Rocky Star" Kars,
- stempla z mini zestawu firmy Cart-us,
- papieru z kolekcji Recollections "Graceful",
- tuszy Distress "Wild Honey" i "Worn Lipstick".



Zgłaszam na wyzwania:








wtorek, 10 marca 2015

Czas mierzony oddechami

Mówią, iż podarowanie zegara przynosi pecha. Mam jednak nadzieję, że ten odmierzać będzie wyłącznie czas sukcesów i dobrych nowin, gdyż przygotowałam go w podziękowaniu dla osoby o niesamowicie dobrym sercu.


Baza zegara wykonana ze sklejki - można taki znaleźć w sklepie Stonogi.pl. Zdobiony techniką decoupage z serwetką z sentencją w roli głównej i z ozdobnym stemplem Viva Decor.


Bierzemy udział w wyzwaniu CCCB "The Keys To The Time", dlatego...
...some words for my foreign guests now. This clock was made as a gift for someone special, just to say "thank you" for her kindness and open heart. Project based on simple wooden clock and decoupage technique with a stamp by Viva Decor.


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka